poniedziałek, 30 czerwca 2014

Wejrzyj do swojego portfela i zastanów się czy stać Cię na odrzucenie takiej oferty

Wyobraź sobie swoje życie, gdy nie masz już żadnych długów, a na Twoim koncie bankowym jest już znaczna kwota pieniędzy. Nie martwisz się o zapłatę kolejnych rachunków, nie odmawiasz sobie wielu przyjemności, które wcześniej były tylko w Twoich marzeniach.
TAK JEST TO BARDZO REALNE. 
Grupa MTW to nasz całkowicie polski program ale o zasięgu globalnym, w którym nikogo nie musisz rekomendować, nic nie musisz kupować i sprzedawać. Jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy szukali pomocy i ją znaleźli. Dlatego i Ciebie zapraszamy do nas.
 TO INWESTYCJA NA LATA - dlatego nie rejestruj się bezmyślnie, najpierw poczytaj informacje i obejrzyj filmik, znajdujący się na stronie:

                                 http://monikabedkowska.grupamtw.eu/

 potem – skontaktuj się ze mną, wszystko Ci wyjaśnię, bez różowych okularów, rzetelnie, chodzi tu przecież o Nasze pieniądze i Naszą przyszłość.



sobota, 28 czerwca 2014

Gry

MMORTS, Czyli O Co Tyle Zamieszania


Autor: Arek Raczyński


Gry MMO czy MMORTS są coraz bardziej popularne wśród użytkowników internetu. Na czym polega ich fenomen?


Co to właściwie jest
MMORTS (ang. Massively Multiplayer Online Real – Time Strategy game) to inaczej gry strategiczne, w które gra się online, przy udziale dużej liczby graczy, którzy wzajemnie wchodzą ze sobą w interakcję, w przestrzeni świata wirtualnego. Gracze zazwyczaj wcielają się w role królów, generałów i innego rodzaju przywódców, którzy prowadzą swą armię na wojnę, gromadząc w międzyczasie zasoby, niezbędne by prowadzić długotrwałe i wyczerpujące działanie wojenne. Tytuły gier nawiązują zazwyczaj do klimatów science fiction lub fantasy, a wykreowane światy rozwijają się i ewoluują, nawet gdy gracz jest offline.

Wojna, lubię to!
Każda gra typu MMORTS opiera się na czystej rywalizacji pomiędzy graczami, a nieustanna konkurencja w efekcie prowadzi do walk i wojen. Sama walka nie wyczerpuje jednak wszystkich możliwości – o wiele ciekawiej jest, kiedy do niej przystępują dwa sojusze. W takim przypadku, nie dość, że rozgrywka nabiera rumieńców, a gracze dwoją się i troją, by wykorzystać posiadane umiejętności strategiczne, to jeszcze zobowiązani są do jak najściślejszej współpracy pomiędzy sobą. Bycie w stanie wojny oznacza też osiągnięcie takiego etapu gry, w którym przestaje obowiązywać jedna z podstawowych zasad: reguła basha (od angielskiego „bash”, czyli uderzyć, walnąć). W normalnych warunkach, właśnie ta reguła zabrania ataku na dane miasto przez innego (tego samego) uczestnika gry częściej niż 6 razy na dobę. Natomiast kiedy prowadzi się działania wojenne, ta zasada nie obowiązuje.

Podliczanie zysków i strat
Myli się ten, kto sądzi, że bycie w stanie wojny, uprawnia uczestników gry jedynie do bezrefleksyjnych ataków na sąsiada, ignorując zasadę basha. Wojna to też nieustanna kalkulacje i podliczanie wyników. Przykładowo, w grze Ikariam, gracze zakładają na forum gry, w temacie „wojny”, wątek informujący o wypowiedzeniu działań wojennych, a w odpowiedziach wpisuje się wyniki kolejnych walk i (lub) podliczenie zysków i strat. Wojna jest wygrana przez tę grupę graczy, którzy jako pierwsi osiągną liczbę punktów wskazaną w pierwszym poście. Oczywiście, wygranie czy przegranie takiej wojny nie jest brzemienne w żadne realne skutki – jest to po prostu realizacja swoistej umowy między graczami, że w taki właśnie sposób dana gra się kończy.


H.O.S.S. czyli Heroes of Sword and Sorcery to nowa polska gra MMO, w której strategia łączy się z elementami RPG.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 27 czerwca 2014

Dna moczanowa

Dieta przy dnie moczanowej


Autor: kasienieczka1984


Dna moczanowa jest dość bolesną chorobą. Można jednak złagodzić objawy choroby jeżeli zastosujemy odpowiednią dietę.


Jeśli masz problemy z dną moczanową nie powinieneś stosować diety bogatej w węglowodany, która wzmaga wydalanie moczanów. Jeśli zastosujesz dietę bogatą w tłuszcze, nastąpi ich wchłanianie w kanalikach nerkowych.

Najlepsza jest dieta, która zawiera mało tłuszczu i zwiększoną ilość węglowodanów. Staraj się jeść raczej potrawy, które nie są pikantne. Najlepsze będą gotowane, duszone, niesmażone lub pieczone. Najzdrowsze jest mięso gotowane w dużej ilości wody.

Aby nie doprowadzić do niedoborów składników odżywczych w diecie, mimo pewnych ograniczeń w diecie staraj się, aby to co jesz było pełnowartościowe, urozmaicone i różnorodne. Nie pij napojów alkoholowych chyba, że w bardzo niewielkich ilościach.

Staraj się również nie pić w dużej ilości soków. Z korzyścią dla Twojego zdrowia będzie, jeśli nie będziesz przekraczać 100 gramów mięsa dziennie. Dotyczy to również jego przetworów. Lepiej zamiast stosować wywar z mięsa zastosować bulion warzywny, który nie zawiera puryn. Najlepiej ostatni posiłek w ciągu dnia zjadać cztery do sześciu godzin przed położeniem się spać.

Szczególnie w nocy zwiększa się zatrzymanie kwasu moczowego. Dopuszczalne jest jedzenie grzybów kurek. One należą do produktów, które nie zawierają puryn w przeciwieństwie do innych grzybów. Sześćdziesiąt procent osób, które mają problemy z dną są to osoby otyłe. Ich dieta powinna być niskoenergetyczna. Pamiętaj jednak, że jeśli masz kłopoty z dną moczanową Twoje odchudzanie musi być ostrożne, nie możesz się głodzić, bo to może być przyczyną napadu dny.

Stosuj zbilansowaną dietę przy dnie moczanowej, bogatą we wszystkie składniki odżywcze. Pij wodę i słaby napary herbat, kompotów, a przy napadach wypijaj wody alkaliczne. Picie wody sprawia, że wydalony zostaje kwas moczowy razem z moczem, a to zapobiega tworzeniu się w nerkach kamieni.

Zadbaj o to, aby nie być odwodnionym bo to sprzyja wytrącaniu kryształów sodu. Zostało stwierdzone naukowo, że jedzenie dwóch porcji dziennie słodzonych napojów bezalkoholowych oraz soków owocowych, które zawierają fruktozę może zwiększyć ryzyko rozwoju dny moczanowej nawet o osiemdziesiąt pięć procent, dlatego należy ich unikać.

Do powstania kamieni moczanowych może również przyczynić się nadmierne zagęszczenie moczy. Warto więc wypijać dużą ilość płynów w ciągu doby. Osoby chorujące na dnę moczanową mogą pić wodę niskozmineralizowaną, mleko, niesłodzone kompoty z jabłek, wiśni, czereśni.


Zadbaj o odpowiednią dietę przy dnie moczanowej.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 24 czerwca 2014

Bezsenność

Jak naturalnie pozbyć się bezsenności i porządnie wyspać


Autor: Felek


Aby zyskać energię na nowy dzień, Twój organizm potrzebuje wypoczynku. Wypoczynkiem tym jest właśnie sen, który daje czas na odpowiednią regenerację. Właśnie dlatego nie możesz zapomnieć jak dużą rolę w Twoim życiu odgrywa sen.


Ma on wpływ na koncentrację, nastrój i samopoczucie. Zapotrzebowanie dorosłego człowieka na sen to 8 godzin w ciągu doby, zaś średnia długość snu to od 7 do 9 godzin. Jednak ważne jest, żeby sen ten był nieprzerwany, tak, aby kolejne fazy snu mogły po sobie następować. Właśnie one pozwalają na regenerację, a nawet usunięcie napięcia z najbardziej obciążonych okolic kręgosłupa. Czas wypoczynku jest sprawą indywidualną, więc sam musisz go sobie wyznaczyć. Jest on zależny od preferencji, cyklu dobowego i zegara biologicznego. Sen wpływa pozytywnie na psychikę, między innymi wzmaga poczucie zadowolenia, zmniejsza napięcie psychiczne, pomaga w odreagowaniu stresu. Podczas snu w naszym organizmie zachodzą takie procesy jak utrwalanie pamięci czy naprawa uszkodzonych komórek. Wtedy też wydziela się np. hormon wzrostu.

Jednak, aby wszystkie te procesy mogły zajść w naszym organizmie, potrzeba na to czasu. Dlatego właśnie tak ważny jest długi, nieprzerwany sen. A to z powodu tego, że organizm zaczyna wypoczywać dopiero po 1-2 godzinach snu. Najbardziej intensywny proces regeneracji następuje między 22:00 a 1:00.

Bardzo ważna jest tak zwana higiena snu, czyli czynności wykonane przed snem, które ułatwią odpowiedni wypoczynek. Należy ustalić stałą porę wypoczynku, nie spać w ciągu dnia, a już tym bardziej w miejscach do tego nie przeznaczonych (fotele, pojazdy), sprawić, by łóżko kojarzyło nam się jedynie ze snem (nie należy w ciągu dnia kłaść się, jeść w łóżku czy oglądać tam telewizję ), ostatni posiłek zjeść 2 godziny przed snem. W zasypianiu może pomóc relaksacyjna muzyka, odpowiednia temperatura w sypialni (18-20 stopni Celsjusza), kąpiel trwająca 15-20 minut, a nawet odpowiednio dobrana piżama (luźna, wykonana z naturalnych materiałów wchłaniających pot). Jeśli nie uda nam się zasnąć, nie należy się zmuszać. Można wtedy wyjść, poczytać lub wykonać inną odprężającą czynność i pójść spać dopiero, gdy poczujemy znużenie.

Jeśli jednak mimo stosowania się do powyższych zaleceń nie jesteś w stanie zasnąć lub wyspać się, bardzo możliwe, że borykasz się z bezsennością .

Wyróżniamy dwa typy bezsenności: okresową oraz przewlekłą.

Bezsenność okresowa spowodowana jest zazwyczaj przez nieodpowiedni styl życia, stres ,częste podróże (zmiany stref czasowych), ale również nieodpowiednią higieną snu.

Innym naturalnym sposobem leczenia bezsenności jest stosowanie ziół. Wiele osób wystrzega się tego sposobu, lecz niepotrzebnie. Jest on zdrowszy od tabletek nasennych, a w dodatku skuteczny. Nie ma też skutków ubocznych, a i cena jest przystępna.

Najlepsze zioła na sen:

1. Melisa - pomaga zwalczyć niepokój, rozluźnia i sprawia, że stajemy się senni.

2. Lawenda z kozłkiem lekarskim działa tak, jak melisa.

3. Lipa - działa uspokajająco i rozgrzewająco. Jednak w przypadku lipy jej działanie jest indywidualne. Jeśli cierpisz na nadczynność tarczycy lipa może utrudnić sen.

4. Rumianek - pozytywnie pływa na trawienie i dobry sen.

5. Estragon, źródło wielu witamin, działa uspokajająco.

6. Serdecznik - obniża ciśnienie, działa uspokajająco i odprężająco.

7. Arcydzięgiel lekarski - korzystnie wpływa na układ trawienny, działa antydepresyjnie i uspokajająco.

8. Chmiel zwyczajny- a dokładniej wyciągi szyszek chmielu- pomaga zwalczyć trudności w zasypianiu, działa uspokajająco.

9. Mięta - obniża ciśnienie krwi.

10. Męczennica cielista - działa rozkurczowo na naczynia krwionośne, pomaga zwalczyć bezsenność.


Nie odwlekaj zdrowego snu na później. Zapisz się na bezpłatny kurs leczenia bezsennosci wejdź na http://leczeniebezsennosci.pl Zobaczysz, że wyspany funkcjonujesz efektywniej, realizujesz postawione sobie cele, czujesz że żyjesz! Zapisz się na http://leczeniebezsennosci.pl

 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Sztuka bycia

Bycie w ciszy


Autor: Danuta Wachowska


Cisza jest mową bez słów. To trudna sztuka bycia, ale dostępna dla każdego potrzebującego.


Z ciszy wszystko bierze swój początek i dąży do huku, jako swojego bieguna przeciwieństwa. Cisza jest przed burzą, która niesie ze sobą huk wyładowań piorunów. Te dwie skrajności powiązane razem, tworzą falę oczyszczającą ziemię i jednocześnie atmosferę wokół niej, w postaci deszczu.

Woda jest żywiołem żeńskiej energii, która ma zdolności oczyszczania i zmywania wszelkich nieczystości. Po burzy ziemia jest posprzątana i pachnie świeżością. Rośliny dostają wodę życia z deszczu, która ich odżywia i płucze. Wszystko wzrasta dzięki oczyszczającej sile deszczu.

Podobnie jest z człowiekiem, który zbyt mocno zanurzył się w huku swojego istnienia i zapomniał słuchać innych ludzi czy głosu wewnętrznego. Burze życiowe w takim stanie istnienia przywołują go do porządku poprzez przymusowe oczyszczanie i zmywanie przeszłości. Deszcz ze łzami rozpaczy, uczy zagłębiać się w sobie i poszukiwać ciszy, aby do niej powrócić.

Wówczas człowiek widzi jaśniej swoje błędy i ma możliwości je naprawić, zaczynając nowe życie. Burze życiowe są niezbędne, aby odwrócić niewłaściwie pojęty cel swego istnienia. Zdobyte doświadczenie jak nie należy postępować, aby nie zagubić swej drogi, wskazuje inny kierunek na cel.

Dziś jest coraz więcej ludzi, którzy zagubili się w życiowych dążeniach i czekają w ciszy, aby odnaleźć siebie na nowo. Cisza jest pustką, w której rodzi się wszystko, poprzez idee, projekty oraz wytwory różnorakich form materii. W każdym człowieku jest cisza lub huk, w zależności od tego co w nim przeważa.

Odpowiadającym narządem ciszy w ciele są uszy, do słuchania głosu wewnętrznego i innych ludzi. Zmysł słuchu powiązany jest z nerkami, których funkcją jest oczyszczanie na poziomie ciała fizycznego oraz aspekt mądrości na poziomie ciała mentalnego. Człowiek, który potrafi słuchać, bardzo dużo się może nauczyć, przez co wzrasta w duchową mądrość.

Synteza tego co słyszy, pozwala na wchodzenie w stany poziomów abstrakcji i powiększa horyzonty widzenia, poza fizycznym wzrokiem. Człowiek, który wiele mówi, rozwija swój umysł i tworzy mnóstwo analitycznych pojęć. Rozprasza swoją uwagę i osłabia działanie. To swoisty rodzaj filozofowania, z którego niewiele wynika.

Mowa jest hukiem i wywodzi się z bardzo niskich wibracji. Człowiek, który ciągle gada, niczego nowego się nie dowiaduje i niczego się nie uczy od innych. Jest stale zabsorbowany sobą i tym, co mówią jego usta.

Mowa jest związana z jelitami, jako małym mózgiem i z trawieniem fizycznego pokarmu. Podobne procesy jak w jelitach, powstają też w mózgu. Jest to trawienie idei lub zjedzonych pokarmów. Jeśli człowiek używa małego mózgu, wówczas nie dopuszcza do siebie obcych pokarmów, bo jest to niemożliwe. Tak, jak jelita nie są w stanie przyjąć obcych pokarmów, tak mózg tych ludzi nie przyjmuje obcych i nie znanych mu idei.

Wszystkie procesy w człowieku, są ze sobą synchronicznie połączone i można wiele wnioskować po samym jego zachowaniu. Oczywistą sprawą jest, że gadający człowiek tego nie zrozumie, bo nie przyjmuje takiej opcji. Uważa siebie za najmądrzejszego, gdyż wiele mówi, a więc dużo wie. Niestety jest odwrotnie. On tylko miesza jak w betoniarce, swoje własne myśli.

Bycie ciszą jest dla ludzi, którzy przeszli przez życiowe burze i mają dość gadania. Zamykają usta a otwierają uszy na słuchanie innych, aby się czegoś nowego od nich dowiedzieć i nauczyć. Cisza wciąga w poziom abstrakcji i daje możliwości tworzenia czegoś nowego. Twórczość nie jest tylko dla wybranych, lecz dla wszystkich, którzy zamykają swe usta i postanawiają słuchać głosu wewnętrznego.

Nie można jednocześnie mówić i słuchać, dlatego też mamy dwoje uszu, aby więcej słyszeć i jedne usta, aby mniej mówić. Cisza jest zbiornikiem możliwości dla ludzi, którzy potrafią słuchać i tworzyć dobro dla wszechświata.

Cisza daje niepohamowane szczęście i uśmiech Mony Lizy, która obecnie jest Gospodynią Ziemi i rozdaje swoje dary, jako uśmiech losu. Warto zanurzyć się w wewnętrznym uśmiechu, aby czerpać z niego korzyści w świecie materii i ducha. Wskazane jest prosić Monę Lisę, o uśmiech losu w swojej sprawie.


Danuta Wachowska

danutawachowska.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

sobota, 21 czerwca 2014

Praca dla niepełnosprawnych

Osoba niepełnosprawna szuka pracy – od czego zacząć?


Autor: Rafal Szybiak


Poszukiwania pracy nigdy nie są łatwe. Na szczególne trudności mogą napotkać osoby niepełnosprawne, a szczególnie te, które z niepełnosprawnością muszą radzić sobie od niedawna. Nie zawsze też przyczyny niepowodzeń należy szukać po stronie pracodawcy.


Motywacja jest niezbędna

Do znalezienia pracy potrzebna jest motywacja. Kiedy średnie bezrobocie utrzymuje się na poziomie 13-14%, dotyczy to każdego: pracodawcy sztucznie zawyżają oczekiwania, zaniżają pensje, a konkurencja wśród potencjalnych pracowników jest bardzo duża. 

Aby znaleźć pracę, trzeba mieć naprawdę silną motywację, olbrzymie chęci i po prostu należy chcieć pracować. Wiem, że dla Ciebie prawdopodobnie to banał, ale uwierz, iż pracodawcy również spotykają się z osobami, które chcą po prostu dostać wypłatę, najlepiej pominąwszy jakiekolwiek obowiązki służbowe. Motywacja to siła podejmowania starań mimo wielu niepowodzeń. Nie oszukujmy się – szanse na to, że zostaniesz od razu przyjęty do wymarzonej pracy, są stosunkowo niewielkie i w związku z tym trzeba przygotować się na konieczność wielokrotnych rozmów kwalifikacyjnych i spotkań rekrutacyjnych.

Jak przetrwać okres poszukiwania pracy?

Bezrobocie to spore wyzwanie. Problemem jest już fakt, że nie mając pracy, często zatracasz rytm codziennych czynności – wstajesz później, trudniej jest Ci znaleźć czas na pewne zadania. To spora przeszkoda, ponieważ obowiązki zawodowe porządkują w pewien sposób czas za dnia, nawet jeśli zajmują większość życia. Trzeba więc sobie wyznaczyć pewne ramy czasowe: godzinę, o której wstaniesz, pójdziesz do sklepu. Należy także przemyśleć listę obowiązków: zakupy, porządki, rehabilitacja: wszystko to musi trafić na swoje miejsce. Jakie ma to znaczenie dla poszukiwania pracy? Staniesz się osobą lepiej zorganizowaną, mającą wszystkie sprawy zawsze poukładane i we właściwy sposób zaplanowane, co na pewno będzie widać i w czasie rozmowy kwalifikacyjnej, i później, w trakcie wykonywania obowiązków służbowych.

Myśl pozytywnie

Zdaję sobie sprawę z tego, że to dość ryzykowna rada, ale w tym miejscu absolutnie konieczna. Pozytywne myślenie pomaga w znalezieniu pracy, ponieważ daje siłę i nadzieję, gwarantuje energię i radość życia, a żaden pracodawca nie szuka osoby negatywnie nastawionej do całego świata.

Pozytywne myślenie to coś, czego pracodawcy szukają, ponieważ tylko ludzie radośni i pełni werwy mogą podołać zadaniom, które zostaną przed nimi postawione. Z drugiej strony – to korzyść także dla Ciebie. Oczywiście, że masz określone problemy, ale akurat w tym nie różnisz się niczym od pozostałych ludzi, bo każdy ma swoje małe i duże zmartwienia. Jeśli jednak wejdziesz na rozmowę kwalifikacyjną z nastawieniem „i tak mi się nie uda”, to możesz to potraktować jako samospełniającą się przepowiednię. Twój nastrój ma duży wpływ na zachowanie – nawet jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy.

Zbuduj mentalność zwycięzcy

Niepełnosprawność nakłada na Ciebie na pewno jakieś ograniczenia, które są w mniejszym lub większym stopniu dokuczliwe. Już jednak sam fakt, że potrafisz o siebie zadbać, że radzisz sobie w spełnianiu codziennych obowiązków, jest Twoim zwycięstwem. Masz pełne prawo cieszyć się nim i budować na tym fundamencie mentalność zwycięzcy, osoby, która tak długo chodzi na rozmowy kwalifikacyjne i składa swoje dokumenty, aż wreszcie osiągnie wyznaczony cel. Uwierz, że niepełnosprawność nie musi być przeszkodą, a nawet można przekuć ją w spory atut. O tym jednak dowiesz się z innego artykułu, do którego lektury już teraz zapraszam.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Liberalizm

Liberalizm a wolny rynek i państwo socjalne


Autor: Piotr Napierała


Liberalizm tjest konkretną doktryną, choć bywa mylona z zwykłym "róbta co chceta".


Liberalizm to doktryna społeczna nastawiona na reformizm, modernizację i działanie, oraz skoncentrowana na jednostce i jej pragnieniach przeciwstawionych kulturze i jej przymusom/nakazom. Nie ma nic wspólnego z subiektywnym poczuciem wolności, ponieważ wolnym może czuć się człowiek w największej niewoli konwenansów i nakazów, którego sposób życia jest całkowicie przypisany do zaleceń kultury (najczęściej dzieje się tak w kulturach opartych na przykazaniach religijnych), liberalizm postuluje pewien kształt społeczeństwa, w którym kultura jest relatywna i mniej ważna od woli większości, autorytetów, nakazów kultury. Wolnorynkowa ekonomia jest częścią składową liberalizmu społecznego, i odwołuje się do tej samej etyki co liberalizm (chcącemu nie dzieje się krzywda, ważniejsze dobro jednostki nad dobrym samopoczuciem ogółu), ale tylko jej częścią, choć lubi być wynoszona na piedestał przez wolnorynkowych konserwatystów, odkąd w XIX zatracili swój pierwotny ekonomiczny protekcjonizm. W XX wieku, po rozpadzie ZSRR, na wolny rynek w pewnym stopniu „nawrócili się” też socjaliści. Jeśli ktoś za przykładem Smitha, Marxa czy Hayeka sprowadza sprawy społeczne do tylko ekonomicznych, lub głównie ekonomicznych (np. Fukuyama) – pomyśli, że dziś skończyły się ideologie, i że słowa prawica (konserwatyści), centrum (liberałowie), i lewica (socjaliści) nic już nie znaczą. Nic bardziej mylnego w sferze obyczajowości walka liberalizmu – doktryny indywidualistycznej, przeciw dwóm kolektywistycznym (hierarchicznej – konserwatyzmowi, i egalitarnej – socjalizmowi) trwa nadal w najlepsze. Nie mylmy więc liberalizmu z wolnym rynkiem, tj. nie sprowadzajmy pierwszego do drugiego. Liberałowie dzielą się na dwa obozy, które istniały od zawsze: tych co dadzą trochę więcej prerogatyw państwu, by chroniła słabsze jednostki (socjalni liberałowie) i tych bardziej darwinistycznych, flirtujących czasem z konserwatystami (choć między Sormanem – darwinistycznym liberałem, a np. Reaganem – wolnorynkowym ultrakonserwatystą społecznym mogą być jedynie czasami pewne wspólne cele).

Liberalizm jest ideologią siły i aktywności, i nie należy być mylona ani z pacyfizmem, ani z permisywizmem. Liberałowie oczekują, że państwa, które dręczą swoich obywateli powinny zniknąć, stąd działania ONZ, USA czy Francji w Mali są jak najbardziej pochodnymi liberalizmu. Permisywizm również kłóci się z liberalizmem, który szanuje jednostkę, i pozwala ludziom mieć swoje poglądy, ale społeczeństwo musi być liberalne w całości, bez enklaw średniowiecznej opresji np. islamskiej. Liberałowie prowadzą, co najmniej od czasów Wilsona, a po części już wcześniej, wojny w imię swej ideologii, o której wierzą, że jest najlepsza. Jako liberał powiem, że lepsza wojna o wolności i swobody jednostki, niż o próżnostki władców, forsę czy inne takie. Państwo socjalne to pomysł nie tyle anty-liberalny, lecz antysocjalistyczny, opracowany teoretycznie już w XVIII wieku (Wohlfahrtstaat), a wprowadzany w życie przez prawicę (Niemcy Bismarcka), umiarkowaną lewicę (Australia pocz XX w.), czy liberałów (Brytania Lloyd-George’a), by nie dopuścić do rozkręcenia się walki klas, która na przełomie XIX i XX wieku na siłę starali się wywoływać socjaliści. Jedno jednak socjalistom trzeba przyznać; ten ich ośmiogodzinny dzień pracy jest świetny, aż szkoda, że liberałowie na to nie wpadli…

Państwo socjalne, musi być tak skrojone, by społeczeństwo było na nie stać, ale samo w sobie jest czymś fantastycznym, jest to fachowa, stała i usystematyzowana filantropia z elementami kształcenia. Przeciw istnieniu państwa socjalnego jest tylko skrajny egoista wrzeszczący: to moje pieniądze. Ja cieszę się, że część moich jakże ciężko zarobionych pieniędzy nie idzie tylko na moje potrzeby i zachcianki, ale też na tych mniej szczęśliwych, a także na urzędników którzy starają się wykonywać swe obowiązki przy obsłudze tego całego cudu cywilizacyjnego, i to nie tylko dlatego, że sam mogę być kiedyś w potrzebie, ale dlatego, że sam byłbym zapewne bardzo niezręcznym filantropem, mając przecież inne sprawy na głowie.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 20 czerwca 2014

Odchudzanie

Czy szybkie odchudzanie może być zdrowe?


Autor: pittwriter


Rozpoczynając dietę chcemy jak najszybciej stracić na wadze. Dlatego katujemy się niskokalorycznymi dietami i sięgamy po suplementy na odchudzanie. Czy takie praktyki wychodzą nam na zdrowie?


Zdrowe odchudzanie jest połączeniem zbilansowanej diety i aktywności fizycznej. Aby zrzucić zbędne kilogramy należy spalać więcej kalorii niż się przyjmuje. Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Wystarczy przyjrzeć się temu, co ląduje na naszych talerzach, by zdać sobie sprawę, że konsumujemy znacznie więcej kalorii niż jesteśmy w stanie przemienić w - niezbędną do prawidłowego funkcjonowania - energię. Na dodatek jemy niezdrowe, wysoko przetworzone produkty, które zakwaszają nasz organizm. Nagromadzone toksyny utrudniają wchłanianie substancjom odżywczym, czego rezultatem jest… niedożywienie i odkładanie się tkanki tłuszczowej. Dlatego też szybkie odchudzanie powinniśmy zacząć od pozbycia się toksyn. Kolejnym krokiem na drodze do szczupłej sylwetki jest zmiana złych nawyków żywieniowych.

Aby szybko pozbyć się zbędnych kilogramów nie musimy się głodzić. Co więcej, nie należy tego robić, gdyż omijanie posiłków spowalnia nasz metabolizm i stymuluje organizm do robienia zapasów w postaci komórek tłuszczowych. Chcąc się odchudzić osiągamy więc odwrotny efekt! Znacznie lepszym rozwiązaniem jest rezygnacja ze śmieciowego jedzenia (fast foodów, słodyczy), ograniczenie spożywania węglowodanów prostych (białego pieczywa i makaronu) i zwiększenie ilości warzyw i owoców w codziennej diecie. Jeśli dodamy do tego regularne treningi możemy mieć pewność, że ani się obejrzymy, a nagromadzony tłuszczyk zniknie.

Jeżeli marzy nam się szybkie odchudzanie wypróbujmy działanie naturalnych suplementów diety, które skutecznie wspomagają naszą walkę z nadwagą. W zależności od problemu, który nie pozwala nam szybko schudnąć, możemy podzielić suplementy na odchudzanie na 5 grup:

  • tzw. spalacze tłuszczu;
  • środki hamujące apetyt;
  • środki ograniczające wchłanianie się tłuszczów i węglowodanów;
  • środki przyspieszające metabolizm;
  • środki ułatwiające pozbycie się toksyn z organizmu.

Zdrowa dieta, odpowiednia suplementacja i aktywność fizyczna to wszystko, czego potrzebujesz, by szybko schudnąć i cieszyć się smukłą sylwetką, o jakiej zawsze marzyłaś!


Stosowanie preparatów na odchudzanie pozwala na odstępstwa od diety. Nie znasz, jakie preparaty odchudzające są dobre - wejdź na schudnacnazawsze.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

My Naród...

Naród - mit czy rzeczywistość


Autor: Piotr Napierała


Czy słowo naród oznacza coś konkretnego czy tylko mit?


Przyzwyczailiśmy się myśleć w kategoriach narodu i zapominamy jak bardzo młoda i niepewna, a także wątpliwa moralnie jest ta idea i jej implikacje.  Nie zawsze tak było. Istniała przecież średniowieczna universitas chrześcijańska, uniwersalne było też przesłanie oświecenia, dbającego o szczęście i interesy jednostki, gdziekolwiek i w jakiejkolwiek czasach by ona żyła.

Chociaż nie stworzono dotąd pojęcia uniwersalizmu oświeceniowego, to jednak często zwracano uwagę na uniwersalne oblicze tego niejednowymiarowego prądu kulturowego. Uniwersalizm ten miał objawiać się najogólniej w optymistycznym i reformatorskim podejściu do rzeczywistości politycznej i społecznej, w zaufaniu do nauki empirycznej, w krytycznym podejściu do autorytetów, niechęci do metafizyki i duchowości, praktycyzmie, indywidualizmie (własność = niezależność od władzy), przedkładaniu uzdolnień nad urodzenie i (czasem) na umiłowaniu wolności. W całej Europie prędzej czy później przyszło zmierzyć się dawnej filozofii politycznej z nową.

Nie oznacza to bynajmniej, że wprowadzanie idei oświeceniowych w realny świat polityki przebiegał wszędzie jednakowo. We Francji, która wydała najbardziej znanych, ponieważ, ze względu na dominację francuszczyzny w Europie od połowy XVII wieku do połowy XIX wieku, najczęściej czytanych przedstawicieli Oświecenia sama nie potrafiła dokonać postulowanych przez nich reform[1], mimo iż nie brakło obok destrukcyjnych utopistów w typie Rousseau, ostrożnych i rozumnych liberalnie nastawionych ludzi nawet wewnątrz politycznych decydentów formalnych takich jak;, sekretarz spraw zagranicznych René Louis de Voyer, markiz d'Argenson (1694-1757), pierwsi ministrowie; Charles Gravier de Vergennes (1717-1787), i Étienne-François de Choiseul (1719-1785), cenzor królewski i miłośnik nauk Monteskiusza Guillaume-Chrétien de Lamoignon de Malesherbes (1721-1794), czy kontroler finansów Anne Robert Jacques Turgot (1727-1781) . Z każdym z tych nazwisk, a także z wpływami Madame de Pompadour (zm. 1764) łączyła się nadzieja na reformy, które nie nadeszły[2], a więc władzę przejęli krwawi fantaści i utopiści jak Robespierre. Hasła Oświecenia we Francji, poza zawiedzionymi absolutyzmem arystokratami (Jak Henri de Boulainvillers), propagowali pisarze pozostający pod wpływem Voltaire’a których najważniejszym, i jak myślał Tocqueville[3], być może jedynym przeciwnikiem była cenzura państwowa, silnie związana z Papiestwem i naukami Kościoła.

Inne kraje jednak, w tym nawet obskuranckie zwykle Hiszpania i Portugalia, wdrażały szeroko zakrojone reformy. Do krajów w których nie władca lecz ludność próbowała wdrażać ideał oświecenia należały także Holandia, Dania i Szwecja do przejęcia władzy przez Gustawa III w 1772 roku. W każdym z tych państw oświecenie przybrało inny kształt.  Baron Montesquieu[4] był rozczarowany holenderskiego Oświecenia. Wolnomyślicielstwo w ich wydaniu był dlań zbyt przepojone mistycyzmem[5] i wpływami ascezy kalwińskiej. To oczywiście nie jedyny taki przypadek; gdy  dziś mówimy o Oświeceniu duńskim czy północnoniemieckim, okazuje się, że jego główną siłą napędową jest pietyzm![6]. Za najbardziej „wolny” kraj odpowiadającym marzeniom filozofów zarówno Voltaire jak i Rousseau uważali Szwecję, gdzie odpowiednie reformy wdrażali wykształceni liderzy profrancuskiej „partii czapek” (Hattpatriet), tacy jak hrabia Carl Gustaf Tessin (1695-1770) i Anders Johan von Höpken (1712-1789)[7]. Brytyjskie Oświecenie, będące podobnie jak holenderskie przede wszystkim dziełem mieszczan bazowało na poszanowaniu własności, postulatach swobody gospodarczej i manifestacji patriotyzmu[8].

Prusy, Rosja, Austria, Hiszpania, Portugalia, a także liczne kraje niemieckie i włoskie poszły inną drogą. Tam sami władcy zaczerpnęli z rezerwuaru ideowego Oświecenia by wzmocnić swą władzę i usprawnić rządy. Lecz motywy tych decyzji były różne; przykładowo Gustaw III Szwedzki (pan. 1772-1792) chciał zneutralizować niechętną jego władzy szlachtę, a cesarz Józef II (pan. 1780-1790) uczynić z księży  nauczycieli patriotyzmu[9].

Jak widać  nowe prądy znajdowały sobie posłuch zupełni różnymi metodami, lecz sam fakt, ze cała Europa (nawet Wielka Brytania i Holandia) były zapatrzone we wzory francuskie świadczy o istnieniu i uznawaniu wówczas pewnych wspólnych europejskich standardów.  Nie było to zresztą nic nowego. Już barokowa Europa naśladowała Francję; jej, ceremoniał dworski, sposób konwersacji wraz z samym językiem, dowcip, wzorce literackie, a także organizację wojskową, urzędniczą i dyplomatyczną. Nawet w Maroku konsulowe francuscy dopatrywali się wzorców francuskich (Wersal)  w budowanym przez sułtana Mulaja Ismailia (zm. 1727) pałacu w Meknesie[10]; cóż bardziej naturalnego niż chcieć posiadać własny Wersal? Warto także pamiętać o niemieckim uniwersalizmie filozoficznym, który wynikał nie tyle chyba z rozbicia Niemiec na setki państewek, ale raczej z tego, że Rzesza była swoistym mikrokosmosem – Europą w miniaturze.

Na większości dworów narodowość urzędnika czy dworzanina nie miała znaczenia. Nacjonalizmu jako ideologii nie znano, choć zdarzały się przypadki ksenofobii (zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Polsce)[11] wobec cudzoziemców.   Ale to nie dotyczyło nigdy elit politycznych[12]. Ernest Renan wspominał w swym wykładzie: Qu'est-ce qu'une nation („Czym jest Naród”) wygłoszonym na Sorbonie w 1882 roku, że każdy członek narodu – wspólnoty kulturowo-etnicznej codziennie potwierdza swa przynależność do tego narodu. W XVIII wieku o przynależności narodowej mieszkańców decydowali władcy; Alzatczyk mógł zostać Francuzem w jeden dzień. Dlatego tak łatwo władcy wymieniali się prowincjami (wymiana Toskanii za Lotaryngię w roku 1738, projekty wymiany Belgii na Bawarię w 1714 i po 1790 roku). Nie uważano, ze czyni się w ten sposób bezpośrednio zainteresowanej ludności jakąś krzywdę. 

 Ulrich im Hof podkreśla, że na niektórych dworach pełno było cudzoziemców, sprawujących nawet najważniejsze funkcje państwowe. W Madrycie roiło się od polityków i wojskowych z Włoch i  Irlandii, a nawet Holandii, w Wiedniu poza wielka liczbą Włochów byli też Węgrzy,  Belgowie, Francuzi i Holendrzy. W Królestwie Neapolu w 1779 roku ministrem floty został Anglik John Acton, 6. baronet Acton (1736-1811). W Danii długo dominowali Niemcy luterańscy, podobnie zresztą jak w Rosji. Jedynie Brytyjczycy w obawie przed wpływem hanowerskich ministrów uchwalili w 1713 roku ustawę Enlistment in Foreign Service Act (inaczej: Foreign Act), która stwierdzała, że ministrem w Wielkiej Brytanii może być tylko Brytyjczyk.

Podobnie zarządzenia wydał w 1772 roku duński minister, rodowity Duńczyk, Ove Høegh-Guldberg (1731-1808) po obaleniu Niemca z Halle Johanna Friedricha Struensee’go (ur. 5 sierpnia 1737-1772) faktycznego dyktatora Danii przez dwa lata (1770-1772). Dodatkowo Brytyjczycy niechętnie widzieli także werbowanie poddanych brytyjskich do służby dyplomatycznej innych krajów[13], co nie było żadnym problemem w innych państwach, a w Austrii, Polsce, Rosji i Hiszpanii było normalną praktyką[14].

 Generałowie zmieniali czasem swych mocodawców jak rękawiczki. Ulrich im Hof podaje tu przykład Charlesa Josepha, księcia de Ligne (1735-1814), który uważał, że ma sześć ojczyzn, gdyż był Belgiem z Austriackich Niderlandów, wykształconym w kulturze francuskiej i służącym cesarzowi[15]. Pieśni patriotyczne z tych czasów (jak Rule Britannia z 1740 roku, czy Gustafs Skål z 1772) nie powstawały jako patriotyczne, lecz czasem się takimi stawały.

Oświeceniowcy we różnych krajach czerpali idee i pomysły, a także argumenty od siebie nawzajem, i tylko co poniektórzy zastrzegali czasem, że może jakąś metoda lepsza jest dla jednego kraju a inna dla innego (np. rewolucja miała być nie dla Niemców, którzy są naturalnie posłuszni i lubią porządek), lecz ci, którzy wyraźnie mówili, że każdy naród koniecznie musi mieć swoje własne instytucje wypływające z „ducha” tego narodu, jak uważał np. Montesquieu byli w mniejszości. Chociaż i on był niekonsekwentny, bo stworzył dla Francuzów model oparty na wyidealizowanym systemie brytyjskiego konstytucjonalizmu. Dopiero rewolucja francuska obudziła szereg narodowych zastrzeżeń. Burke kazał Francuzom szukać wzorów w swej historii, a nie w pomysłach filozofów, które uznał za abstrakcyjne i niepewne. De Maistre, twórca tradycjonalistycznego nurtu konserwatyzmu mówił, że spotkał w swym życiu Francuzów, Włochów i Rosjan, ale nie spotkał ludzi, podkreślając jak bardzo kultura człowieka określa. Jednak oświeceniowi liberałowie wiedzieli o tym, lecz próbowali wyswobodzić jednostkę z oków tradycji i kultury, tak by stała się najpierw człowiekiem a potem Francuzem czy Niemcem.

Tak jak literaturę polityczna XVIII wieku „zaludniali” egzotyczni goście: Marokańczycy, Persowie, Rosjanie, Indianie, Chińczycy, wymyśleni przez autorów takich jak Voltaire, Goldsmith, Montesquieu, którzy krytycznie oceniali instytucje krajów europejskich, tak w XIX wieku Niemcy pisali o germanach i Hunach, i o furor teutonicus, Francuzi o Gallach, z którymi nie mają genetycznie wiele wspólnego, do dziś zresztą ta galomania im została, gdy szukano bohatera francuskiego dla młodzieży, został im nie Frankijski wojownik ani tym bardziej Rzymianin (bo to by oznaczało albo podkreślenie związków etnicznych francusko-niemieckich, albo młodszość cywilizacyjną wobec Italii), Gal Asterix[16]. Zresztą w tych komiksach występują dość często Goci , którzy zachowują się jak stereotypowi współcześni  Niemcy głównie zajmują się  musztrą i szykowaniem inwazji na (rzymską) Galię. W wieku nacjonalizmu, czyli wieku XIX,  Anglicy pisali  o „brzemieniu białego człowieka” oraz o anglosaskich cnotach, które dały im imperium, tak jakby wysiłek i flota liczyły się mniej niż duch narodowy. To historyzujące podejście dziewiętnastowieczne, w którym nigdy nie było wiadomo czy chodzi o historię czy o bieżącą politykę, miało także akcenty komiczne, jak gdy, np.  Polacy przedstawiali pradawnych Słowian jako lud spokojny i pokojowy, podczas gdy nasi zachodni sąsiedzi zza Odry widzieli w nich dzikich zabijaków, których trzeba ujarzmić.

Podczas rewolucji francuskiej nastąpiło starcie między wolnością jednostki, którą pierwszy plan wysuwał za Voltairem Condorcet a wolnością pojmowaną jako uczestnictwo w społeczności politycznej kierującej się „wolą powszechną” (Rousseau, Robespierre). Condorceta jego przekonania kosztowały życie w 1794 roku, jednak późniejszy przewrót termidoriański ustawił Francję znów na liberalne tory, jednak mimo tego triumfu liberalnego podejścia do wolności, ziarna filozofii Rousseau w egalitarnym ujęciu jakobińskim[17] również został zasiane. Po rewolucji francuskiej liberałowie, zwłaszcza liberałowie francuscy musieli sobie odpowiedzieć na pytanie co poszło nie tak w czasie rewolucji i wyznaczyć nowe zadania dla liberalizmu w zmienionych przez rewolucję warunkach, a więc połączyć zdobycze rewolucji z liberalizmem. Przy czym nie do końca liberałowie porewolucyjni na kontynencie pojmowali założenia przedrewolucyjnych. Historyzm dziewiętnastowieczny (Pierre Manent pisze trafnie, ze wiek XIX poniósł „naród” i historię do rangi absolutu) nie rozumiał uniwersalizmu oświecenia. Trzeba było czasu zanim, np. Tocqueville udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że dziewiętnastowieczną biurokrację francuską wyśnili już fizjokraci i ekonomiści końca XVIII wieku wychowani w absolutyzmie, choć czasem już ateiści służący królowi jako „pierwszemu słudze państwa”, nie zaś rewolucjoniści w rodzaju Marata czy Dantona[18].

Dziewiętnastowieczny romantyzm, odwołując się do tradycji, do ludowości, do irracjonalizmu, a także głoszący niewiarę w rzeczywiste ulepszenie państwa i społeczeństwa, był nurtem raczej konserwatywnym, chociaż  skrajny indywidualizm niektórych romantyków bywał w istocie liberalny, a nawet anarchistyczny (Shelley, Stendhal)[19], a ich bunt bywał na tyle uniwersalny by zahaczać o liberalizm (jak prowokacyjne wychwalanie Bonapartego przez Byrona). Jeśli „romantyczny” polityk przeprowadzał reformy, to owe reformy były traktowane na przykład jako element obudzenia i przejaw ducha narodu[20]. To napięcie między liberalizmem a romantyzmem istniało od początku, jako, że sceptyczni, a zarazem skrajnie indywidualistyczni, sentymentaliści XVIII stulecia nie podzielali zwykle wizji świata racjonalistycznych w gruncie rzeczy liberałów. Warto zauważyć, że np. Lessing nie przepadał za pierwszymi romantycznymi pisarzami takimi jak Klopstock i Goethe ich czułostkowość wydawała mu się śmieszna i drażniła go[21]. Na przełomie XVIII i XIX wieku słowo: „liberalizm” używane było zamiennie ze słowami takimi jak: „konstytucjonalizm” i „postęp”, a wiec nadal nie było do końca sprecyzowane[22]. Podobnie jak w Wielkiej Brytanii, w Niemczech i Francji konserwatyści długo promowali protekcjonizm ekonomiczny, ściągając na siebie krytykę większości liberałów. Dopiero w wieku XX coraz więcej konserwatystów stawało się wolnorynkowcami.

Za wielką słabość kontynentalnego europejskiego liberalizmu XIX wieku, John Gray uważał, jego ścisłe połączenie z nacjonalizmem, chociaż konserwatyści i socjaliści, także korzystali z haseł narodowych. Rozbudzony romantyczny nacjonalizm był jedną z przyczyn, powstania po I wojnie światowej modernistycznych totalitaryzmów. W trudnej sytuacji gospodarczej tamtych czasów, skrajny interwencjonizm państwa wydawał się mieć lepszą odpowiedź na wszystkie problemy niż liberałowie. Czasem nadejście epoki totalitaryzmów tłumaczy się potrzebą poszukania substytutu zdyskredytowanej religii chrześcijańskiej, co miało dotyczyć zwłaszcza krajów katolickich, które nie przeszły łagodzącej wstrząs fali protestantyzmu odwołującego się do władzy świeckiej[23]. Możne też tłumaczyć je coraz dalej idącym nawykiem myślowym, nakazującym widzieć rozwiązanie każdego problemu we wzmożonej działalności państwa i odrzuceniem indywidualizmu na rzecz coraz agresywniejszego klasowego lub narodowego kolektywizmu[24]. Podczas gdy liberałowie tracili grunt pod nogami Konserwatyści często sprzymierzali się z siłami faszystowskimi i narodowymi, starając się wykorzystać je przeciw ofensywie komunizmu. Nacjonalizm wymuszał siłą utopijną jedność narodu, kosztem swobód  i życia jednostek. Nie licząc jednak okresu ofensywy nacjonalizmów, faszyzmu i komunizmu, liberalizm pozostawał najważniejszą doktryną polityczną XIX i XX wieku i pozostaje nią do dziś.

Myślenie w kategoriach narodu zastępuje dziś po trosze myślenie w kategoriach cywilizacji, przy czym niektóre kraje zdają się same w sobie stanowić cywilizacje (Indie, Chiny, Japonia). Mówimy o zderzeniu cywilizacji zgodnie ze słowami Samuela Huntingtona, które to cywilizacje są zbyt rozległe intelektualnie, i zbyt odmienne od siebie wzajem, by się wzajem zrozumieć, ergo skazane są na konflikt. Nic więc dziwnego, że głównymi krytykami myśli konserwatysty Huntingtona, są liberałowie (np. Francis Fukuyama), którzy chcą by dobrze się żyło, a prawa jednostek były szanowane  pod każdą szerokością geograficzną; niezależnie od Jahwe, Wotana, Kali i wszechobecnego rasizmu.

 

 

[1] J. Baszkiewicz, Francja nowożytna. Szkice z historii wieków XVII-XX, Poznań 2002, s. 41-42.

[2] W swych pamiętnikach Armand Louis de Gontaut, książę de Lauzun (1747-1793) opisuje jak wielkie przygnębienie ogarnęło związanych z nim „liberałów”, gdy w 1770 roku Ludwik XV dymisjonował Choiseula, vide: Armand de Lauzun, Pamiętniki, PIW Warszawa 1976.

[3] Tocqueville twierdził, ze tak naprawdę francuskie oświecenie to bunt pisarzy pragnących pisać co chcą przeciw cenzurze królewskiej., vide: A. de Tocqueville, Dawny ustrój i rewolucja, Warszawa 1970.

[4] Vide: M. Roberts,  Era of Liberty - Sweden 1718-1771, Liverpool  University  Press, 1995.

[5] P. Chaunu, Cywilizacja wieku Oświecenia, PIW, Warszawa 1989.

[6] W. Czapliński,  Historia Danii nowożytnej, Warszawa 1982.

[7] Vide: P. Napierała, "Spadek polityczny po szwedzkim Frihetstiden (1718-1772)", [w:]  Współczesność i przyszłość  nauk humanistycznych, a rola refleksji akademickiej w świecie, Poznań 2008.

[8] Oświecenie rozumiane jako walka z przesądami zostało w Wielkiej Brytanii zakorzenione przez dziennikarzy Josepha Addisona (1672-1719) i Richarda Steele’a (1672-1729) i im podobnych młodych wigów, później przybierało coraz bardziej „narodowe” oblicze. Grupa skupiona wokół polityka i filozofa Henry’ego St. John, wicehrabiego Bolingbroke (1678-1751) krytykowała „niebrytyjski” styl sprawowania władzy przez Roberta Walpole’a, którego pogardliwie nazywali prime minister lub sole minister, pierwszym ministrem na podobieństwo do kontynentalnych pierwszych ministrów państw absolutnych. Nadzieją torysowskich przyjaciół Bolingbroke’a (w tym Swifta i Pope,a) był „Król-Patriota” (Patriot King), który przywróci harmonie brytyjskiej konstytucji (rozumianej jako określenie ustroju państwowego). Za patriotycznego Króla uważał się Jerzy III, a za narodowego ministra William Pitt Starszy. W konfrontacji z oświeceniem francuskim coraz lepiej znanym na Wyspach, najważniejsi myśliciele brytyjscy (Hume, Smith i Burke) zachowali nieprzychylny dystans. Zagadnienia te omawiam dokładniej w monografii: P. Napierała, Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi, Poznań 2008.

[9] J. Baszkiewicz, Francja nowożytna, s. 42.

[10] Vide: A. Dziubiński, Między mieczem, głodem i dżumą. Maroko w latach 1727-1830, Wrocław 1977.

[11] O niechęci Polaków i Brytyjczyków do cudzoziemców wspomina Richard Butterwick, Stanisław August a kultura angielska, Warszawa 2000.

Potwierdzają to badania Dorothy George, London Life in Eighteenth Century, London 1966.

[12] Zupełnie inaczej niż pod koniec XIX wieku, gdy elity poszczególnych państw darzyły się niechęcią, a ich mieszkańcy nie.

[13] Gdy polskim posłem w Londynie wył w latach 1772-1785 Franciszek Bukaty  rolę jego łącznika z dworem Jerzego III pełnił John Lind, angielski prawnik. Przez jakiś czas król Stanisław August myślał uczynić z Anglika nowego ambasadora Polski w Londynie, to jednak wywołało zdziwienie w Londynie, ponieważ Brytyjczykowi nie wolno było reprezentować innego państwa we własnym kraju, vide: Z. Libiszowska, Misja polska w Londynie w latach 1769-1795, Łódź 1966.

[14] Vide: C. Taracha, Szpiedzy i dyplomaci. Wywiad hiszpański w XVIII wieku, Lublin 2005.

[15] Vide: U. im Hof, Europa Oświecenia, Warszawa 1995.

 

[16] Vide: L. Stomma, Z owsa ryż 

[17] Sam ruch jakobiński nie był jednak właściwie ruchem masowym, lecz intelektualno-elitarnym.

[18] Wielokrotnie akcentował to Tocqueville w swym dziele: Dawny ustrój i rewolucja.

[19] P. Hazard, P. Hazard, Myśl europejska, s. 316.

[20] A. Wolff-Powęska, Niemiecka myśl polityczna wieku oświecenia, s. 337.

[21] P. Hazard, Myśl europejska, s. 145.

[22] A. Wolff-Powęska, Niemiecka myśl polityczna wieku oświecenia, s. 243.

[23] Tak uważa np. katolicki konserwatysta austriacki Erik von Kuehnelt-Leddin, vide: E. Kuehnelt-Leddin, Ślepy tor

[24] Tak uważa np. brytyjski klasyczny liberał John Gray, vide: J. Gray, Liberalizm


http://anderelanderanderesitten.blogspot.com

http://baroquecomposers.blogspot.com

http://wolterianizm.blogspot.com

http://piotrnapierala.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 15 czerwca 2014

Rękodzieło

Moda na przedmioty z duszą

W czasach, kiedy mamy miliony identycznych przedmiotów – na całym świecie jadamy identyczne potrawy, a sieciówki regularnie mordują indywidualizm – przedmioty wykonane ręcznie zyskują coraz większą wagę.

Coraz częściej ludzie buntują się przeciw temu, w jaką stronę podąża świat i nie chcą podążać za pędem bezmyślnych mas. Stąd też, świadomi ludzie, zaczynają szukać miejsc i przedmiotów, które wymykają się homogenizacji społeczeństwa. Stąd też, coraz chętniej sięga się po zapomniane sztuki i wiedzę, która nie jest przekazywana w schematycznym systemie edukacji.

Od kilku lat można zaobserwować regularny wzrost zainteresowania życiem w zgodzie z własnym wnętrzem i celebrowaniu tego co unikalne i jednorazowe, zamiast skupiania się na masowych wyborach i zachciankach. Stąd też, coraz więcej ludzi buszuje po targach staroci i zanurza się babcine piwnice, poszukując co ciekawszych skarbów, które mają za sobą długą historię. Powoli ludzie zaczynają się budzić z letargu, by wreszcie zadać sobie pytanie, gdzie ten świat zmierza, a także jakie są jego najgłębsze korzenie.

Dzięki temu, regularnie przybywa pasjonatów historii i tych, którzy sami chcą poznawać dzieje naszych najdawniejszych przodków i postarać się zrozumieć ich zwyczaje i kulturę. Stąd też do wielu pracowni zgłaszają się ludzie, które chcą poznać tajemnice tkactwa czy tez garncarstwa. Niejeden mężczyzna chciałby poznać uczucie, jakie towarzyszy samodzielnemu stworzeniu jakiegoś kowalskiego cuda.

Niektórzy pasjonaci decydują się na przykład na śledzenie wykopalisk i ręczne tworzenie dokładnych replik przedmiotów używanych przez dane ludy. Taką pracownię możemy znaleźć np. tutaj Można tutaj odszukać ślady najdawniejszych plemion, a dzięki temu poznać najgłębsze i najciekawsze zakamarki historii. Do tego, dzięki ręcznemu wykonaniu – dane akcesoria są bardzo realistyczne i doskonale oddają ducha dawnych czasów.

-- O autorze

Nasza kuchnia

Przechowujemy przyprawy

Przyprawy są nieodzownym elementem każdej kuchni. Choć nie stanowią samodzielnych składników, są bardzo ważnym dodatkiem, który wydobywa smak i aromat potraw. Aby jednak tak się stało, musimy zadbać o odpowiednie ich przechowywanie. Poniżej podpowiadamy, jak to robić.

Mrożenie

Świeże zioła są składnikami wielu dań zarówno głównych, jak i deserów czy przystawek. W większości przypadków nie jesteśmy w stanie hodować ich przez cały rok w naszych domach, gdyż nie sprzyjają temu warunki klimatyczne. Warto więc wykorzystać sezon wiosenno-letni, by zaopatrzyć się z w zapas tych dodatków na całą zimę. Nadmiar ziół możemy z powodzeniem zamrozić. Wystarczy przygotować je tak, jak lubimy (np. posiekać bądź pozostawić liście w całości) i zamknąć w szczelnym woreczku foliowym. Innym rozwiązaniem jest zalanie ich wodą i zamrożenie w opakowaniach do kostek lodu: uzyskamy w ten sposób kostki z ziołami, które będziemy mogli od razu wrzucić do zup czy innych potraw.

Suszenie

Dobrym sposobem na przechowanie ziół jest także ich suszenie. Świeżo zebrane rośliny należy opłukać i osuszyć, a następnie włoży do piekarnika i suszyć w temperaturze ok. 35 stopni Celsjusza. Najlepiej robić to przy uchylonych drzwiczkach piekarnika, pamiętając, by zbytnio nie przedłużyć czasu suszenia.

Gdzie przechowywać

Przyprawy ususzone należy także przechowywać w odpowiednich miejscach. Przede wszystkim powinniśmy przesypywać je do puszek albo szklanych bądź drewnianych słoiczków. W drewnianych pojemnikach przechowujmy zawsze tę sama przyprawę, ponieważ drewno chłonie zapach. Wszystkie pojemniczki warto opisać, a następnie ustawić w zacienionym miejscu, z dala od źródeł ciepła (np. kuchenka). Przyprawy takie jak imbir, gałka muszkatołowa, pieprz bądź goździki możemy kupić w całości i mielić dopiero w razie potrzeby. W ten sposób dłużej zachowają świeżość i walory smakowe. Pamiętajmy, że jeśli przetrzymujemy przyprawy w oryginalnych, ale otwartych już opakowaniach (zwykle są to papierowe torebki), to będą one stopniowo traciły swoje właściwości.

Więcej porad znajdziecie w tym miejscu.

-- O autorze

Hania007

piątek, 6 czerwca 2014

Czy Ty też chcesz...

                         Podarował jednej osobie $35                                       a za jakiś czas otrzymał $8000

                  To nie tytuł reklamy, to PRAWDZIWA HISTORIA. 

  Pokażę Ci, że nie tylko jest to możliwe, ale że wiele osób już otrzymało                                                                   taką  kwotę.

 Chcesz wiedzieć więcej, informacje i kontakt znajdziesz klikając na link poniżej                         http://monikabedkowska.grupamtw.eu/

                                   

środa, 4 czerwca 2014

My Polacy

„Takiego zwierzęcia nie ma”, czyli nieuleczalny syndrom polskiego malkontenta

Czy zdarzyło się Państwu spotkać osobnika, czy to w kraju, czy też tutaj, na emigracji, który, mimo iż od 1989 upłynęło ponad dwadzieścia lat, ciągle jeszcze nie zauważył, że Polska jest niepodległym krajem? Który bezprecedensowe, bo pokojowe (bez przelewu krwi w kolejnym powstaniu narodowym), porozumienie z totalitarnym reżymem, oddającym władzę, nazywa zdradą?

Który idzie w zaparte, i nie dostrzega oczywistych sukcesów Polski w każdej dziedzinie życia społecznego, niesłychanego awansu ekonomicznego i jej ustabilizowanej, międzynarodowej pozycji? Który twierdzi, że Polska jest wasalskim krajem, rządzonym przez ościennych ciemiężycieli, nie widząc jej suwerenności i w skali historycznej, wyjątkowo korzystnej i pokojowej koegzystencji ze wszystkimi sąsiadami? Który twierdzi, że w kraju, gdzie Kościół cieszy się wpływami i pozycją, jakiej nie ma w żadnym innym europejskim państwie, katolicy są prześladowani i spychani do getta? Który, wychowany w ojczyźnie uprzednio kontrolowanej przez oczywistego, komunistycznego wroga, po jego zniknięciu, wymyśla sobie nowego – bo bez nieprzyjaciela, z którym trzeba walczyć, życie nie ma ani smaku, ani sensu?

Który w wolności i demokracji nie potrafi się odnaleźć, bo zagubił się w różnobarwnej przestrzeni, która przestała być przejrzystym, biało-czarnym schematem? Który czuje się niedocenionym, ignorowanym i zaszczutym człowiekiem, bo nieliczni chcą słuchać jego kuriozalnych wywodów; bowiem z bojownika o słuszną sprawę przemienił się w zmarginalizowanego dziwaka? Który nie dając sobie rady ze swoją frustracją, stara się ją przelać na innych ludzi, jątrząc, oskarżając i obrażając? Który przypomina nam bohatera opowiastki o panu, który po raz pierwszy odwiedził zoo, zobaczył żyrafę, dokładnie się jej przyjrzał i stwierdził: „takiego zwierzęcia nie ma!”
Zamiast kontynuować zadawanie pytań, sięgnę teraz do bardzo udanej analizy malkontenctwa, pióra znakomitego pisarza, Wojciecha Kuczoka, którą znalazłem w jego ostatniej książce „Spiski. Przygody tatrzańskie.” Tak oto pisze on o ojcu narratora, którym jest nastoletni młodzieniec, dojrzewający już w Polsce wolnej od komunizmu: „(…) po prostu nie potrafił dla siebie znaleźć miejsca w pozytywnej rzeczywistości – nie umiał działać, potrafił tylko przeciwdziałać.

Urodził się w kraju okupowanym, potem przez pół wieku żył w kraju okłamywanym, i tak do tego przywykł, tak mu się już umysł i dusza sformatowały, że nijak nie potrafił się przestawić na myślenie afirmatywne, był przerażony wolnością i tym, że zamiast dalej używać słów potępiających system, którymi władał biegle, zamiast języka konspiry, biadania i pomstowania na wszechobecne upodlenie, zamiast bicia na trwogę – będzie musiał teraz przywyknąć do nowych fundamentów języka, zdominowanych przez nomenklaturę kapitalizmu zasianego na ugorze. Najpierw zdezorientowany narzekał, że nie ma na co narzekać, przez pewien czas mówił wprost, że kiedyś było lepiej, bo było kogo lżyć, było się o co kłócić, a potem, kiedy uważnie wsłuchał się w siebie, pojął, że wystarczy mu się przestawić na krytykę nowego systemu i znowu będzie kogo lżyć, znowu będzie się można pożywiać negacją i psioczeniem.”

Pożywianie się negacją i psioczeniem jest toksyczne nie tylko dla zatwardziałego malkontenta, który przez ośli upór ze swojego nieszczęścia się już nie wyleczy, ale i mentalnie zabójcze dla jego otoczenia. Dlatego osobników, dotkniętych opisanym tutaj nieuleczalnym syndromem, trzeba unikać za wszelką cenę, nie wystawiać swojego zdrowego rozsądku na pokuszenie, chronić swe zdrowie psychiczne przed negatywną energią, którą wydzielają, a ducha osłaniać przed ich zaraźliwym jadem.

Artykuł z serwisu Airstar.pl Promocja strony
Autor: wrobel

Podziel się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Dodaj artykuł na Airstar.pl