wtorek, 26 lipca 2011

ZDROWIE

Zdrowe odżywianie latem

Jak zadbać o zdrowe odżywianie w trakcie wakacji? Co zrobić, aby skompletować optymalną dietę? Co jeść podczas dokuczliwych upałów?



Lato to pora, na którą czekamy przez cały rok. Czas odpoczynku i regeneracji nadwątlonych zimą sił. Jednocześnie jest to okres, w którym zmienia się sposób funkcjonowania naszego organizmu. W trakcie gorących, słonecznych dni częściej się pocimy, jesteśmy ociężali, odczuwamy intensywne łaknienie, bywamy osłabieni. Latem tracimy znaczne ilości wody z organizmu. Aby nie dopuścić do odwodnienia, powinniśmy przyjmować  przynajmniej 2,5 litra płynów dziennie oraz dbać o regularne uzupełnianie utraconych wraz z potem mikroelementów. W utrzymaniu dobrej formy pomoże nam również odpowiednio skompletowana dieta bogata w witaminy i składniki odżywcze.



Warzywne menu



Podstawę naszego letniego jadłospisu powinny stanowić warzywa. Upały nie sprzyjają jedzeniu tłustych, ciężkich potraw, po których stajemy się tylko bardziej zmęczeni i senni. Powinniśmy skłaniać się raczej ku kilku (optymalnie pięciu) lekkim posiłkom w ciągu dnia. Doskonałym daniem lub uzupełnieniem posiłku będą różnego rodzaju sałatki. Zalecana jest na przykład taka z pomidorów i kapusty pekińskiej zawierających witaminy B1, B2 i B6, z cukinii bogatej w witaminę A, a także z młodego groszku, który jest kopalnią witaminy E. Ciekawym urozmaiceniem letniego menu będą również zupy w postaci chłodników oraz gotowane na parze brokuły, kalafior i fasolka szparagowa (wit. A i C). Ponadto warto zrezygnować z kalorycznych "zapychaczy", takich jak chipsy i wybrać odżywcze przekąski w postaci kawałków świeżej marchwi lub ogórka. Wprowadzenie do naszego życia takiego menu szybko sprawi, że poczujemy się lekko i zdrowo.



Szczypta owocu



W okresie wakacyjnym mamy pod dostatkiem świeżych owoców, które są niezwykle ważnym elementem zbilansowanej diety. Deser w postaci kilku brzoskwiń (wit. A, C, PP), miseczki truskawek (wit. C) czy malin (wit. B12, D, K) lub kiści winogron (wit. A, B, E) będzie nie tylko pięknie wyglądał na stole i cudownie smakował, ale dostarczy nam także wielu niezbędnych dla zdrowia składników.

Słodkie, gazowane napoje możemy z powodzeniem zastąpić wodą z cytryną i miętą bądź naturalnymi, świeżo wyciskanymi w domu sokami z owoców. Dzięki temu ugasimy pragnienie, a jednocześnie unikniemy spożycia zbędnych cukrów i szkodliwych konserwantów.   



Zachowaj świeżość



Istotną kwestią zdrowego odżywiania, o której często zapominamy, jest właściwe przechowywanie żywności. Aby warzywa i owoce nie traciły witamin, poprzez ich utlenianie się w kontakcie z powietrzem, powinniśmy trzymać je we odpowiednich warunkach. Ważne jest, aby nie myć ich zaraz po zakupie, lecz dopiero tuż przed posiłkiem. W ten sposób dłużej zachowają swe wartości. Istotne jest również, aby chronić je przed gorącem i owadami. Najlepiej jest trzymać je w lodówce lub w specjalnych naczyniach. Na polskim rynku są już dostępne pojemniki do próżniowego przechowywania żywności, np. sprawdzone systemy superVAC firmy AWG (www.awg-supervac.pl). Zapewniają one wygodne przechowywanie produktów spożywczych i umożliwiają dłuższe zachowanie ich świeżości. Dzięki takim zabiegom będziemy mieć pewność, że żywność, którą jemy jest zdrowa i pełnowartościowa.



Pierwiastki zdrowia



Ciepłe dni często zachęcają nas do wzmożonej aktywności fizycznej. Jednak podczas wysiłku, wraz z potem, tracimy wiele niezbędnych mikroelementów, takich jak wapń, sód, potas i magnez. Każdy sportowiec wie, jak ważne jest uzupełnianie ich niedoboru. W związku z tym powinniśmy spożywać jak najwięcej produktów zawierających te składniki mineralne. Wapń znajdziemy w mleku i soku pomarańczowym, sód - w białku jaja i soli, potas występuje w morelach, bananach, szpinaku i ziemniakach, zaś w magnez bogate są orzechy, jagody i ananasy.











--
Stopka

Źródło: www.awg-supervac.pl

o AWG

AWG to międzynarodowa firma, która powstała w 1985 roku w Niemczech. Jest liderem sprzedaży systemów próżniowego przechowywania żywności superVAC na wielu rynkach Europy zachodniej, m.in. w Belgii, Holandii i Francji. W Polsce firma istnieje od 2005 roku.

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

SPORT

Moda na adrenalinę!

Naukowcy twierdzą, że hormon, jakim jest adrenalina ma zadania zaspokajanie potrzeby niebezpieczeństwa. Wydzielany w sytuacjach zakochania bądź odczuwania niebezpieczeństwa, wpływa na pamiętanie i chęć powtórzenia doświadczeń, które emocjonują człowieka.

Sport ekstremalney to sport, którego uprawianie wymaga ponadprzeciętnych zdolności fizycznych i psychicznych. Dziedzina ta wiąże się z podjęciem dużo większego ryzyka, niż w przypadku sportów zwykłych. Z uwagi na wiele definicji tego pojęcia, ja postanowiłam oprzeć się jednak na tej stworzonej przez firmę Hestia w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia. De facto, to właśnie firmy ubezpieczeniowe specjalizują się w określeniu ryzyka, gdyż dokładnie je analizuje.



Niebezpieczne sporty dzielimy na:



sporty podwyższonego ryzyka do tej kategorii należą głównie sporty wodne praktykowane na rzekach górskich, sporty uprawiane w powietrzu (paralotnictwo, baloniarstwo i spadochroniarstwo), sporty walki, skoki narciarskie, jazda konno, myślistwo. itp. surfing, windsurfing oraz sporty z wykorzystaniem pojazdów przeznaczonych do poruszania się po śniegu (bobsleje czy narciarstwo).



Natomiast sporty ekstremalne to skoki bungee, B.A.S.E, speleologia, kolarstwo górskie, sporty lotnicze, motocross, jazda na skiterach wodnych itp.



Uprawianie sportów ekstremalnych związanie jest z zagrożeniem życia. Jednak, amatorów sportowego niebezpieczeństwa nie brakuje. Mało tego, co chwila powstają nowe dziedziny, gdzie ludzie ryzykując własnym życiem, ćwiczą własne właściwości psychiczne i fizyczne.



Skąd taka moda na adrenalinę?



Wynika to z faktu, że świat idzie do przodu, rozwój cywilizacyjny, gospodarczy i finansowy sprawił, że część społeczeństwa nudząc się prostą rekreacją sportową szuka wyzwań i wrażeń.



Uprawianie sportu pomaga nam rozładować energię. Poza tym, zmaganie się z własnym organizmem i słabościami wynika z ewolucyjnej potrzeby człowieka.

--
Stopka


Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

czwartek, 21 lipca 2011

ZDROWIE

Escherichia coli? Umywam ręce!

Autorem artykułu jest Małgorzata Górska



Bakteria E.Coli (pałeczka okrężnicy), o której ostatnio zrobiło się tak głośno, to szczep, którego zmutowana odmiana spowodowała panikę w całej Europie. Co kryje się pod tajemniczą nazwą Escherichia Coli? I co zrobić, aby uchronić się przed zakażeniem?

Przede wszystkim pamiętać musimy, że bakterie pałeczki okrężnicy towarzyszą nam od narodzin aż do śmierci. Zadomowione w jelitach, odpowiadają za rozkład treści pokarmowych oraz produkcję witamin B i K[1]. Dopóki pozostają w przewodzie pokarmowym, nie robią nikomu krzywdy. Kłopoty zaczynają się, gdy bakterie przeniosą się w inne rejony naszego ciała. Kiedy dostaną się do dróg moczowych, powodują zakażenia układu moczowego, jeśli dostarczymy je wraz z zainfekowanym pożywieniem, spodziewać się możemy kilkudniowego zatrucia pokarmowego. Zdarza się też, że bakterie pałeczki okrężnicy powodować mogą zapalenie płuc albo zapalenie opon mózgowo – rdzeniowych[2].

Lekarze przypominają: najprostszym i jednym z najbardziej skutecznych sposobów na uchronienie się przed zakażeniem bakteriami E. Coli jest higiena. Jeśli chodzi o zakażenia układu moczowego – starajmy się, szczególnie na wakacjach, nosić suchą i przewiewną bieliznę oraz unikać bezpośredniego kontaktu z zimnych podłożem[3]. Występowanie zakażeń układu moczowego można też ograniczyć stosując prewencyjnie preparaty, zawierające substancje czynne, np. liofilizowany ekstrakt wybranych szczepów E. Coli, który stymuluje ogólną odporność organizmu[4]. Będąc z wizytą w krajach tropikalnych, zwracajmy uwagę na to, z jakiego źródła pochodzi woda, sprzedawana np. w przydrożnych budkach czy restauracjach. Kupując na bazarach owoce, koniecznie umyjmy je dokładnie przed spożyciem[5]. I co najbardziej istotne: często myjmy ręce, a wychodząc z toalety zawsze! Idealną sytuacją jest, gdy proces ten trwa przynajmniej 20 sekund. Wtedy mamy większą gwarancję, że większość zarazków zostanie usunięta z powierzchni naszej skóry. Jeśli w toaletach publicznych nie mamy do dyspozycji mydła z dozownikiem, starajmy się unikać dotykania mydła w kostce. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest posiadanie antybakteryjnego żelu do mycia rąk lub nawilżanych chusteczek, mogących być wykorzystywanych także do higieny intymnej. Nie każdy z nas wie także, że w popularnych suszarkach do rąk czaić się mogą niebezpieczne bakterie. Powstrzymajmy się więc od korzystania z nich[6].

Zasady te zmniejszają ryzyko zakażenia zarówno tradycyjnym szczepem E. Coli, jak i jego groźniejszym odpowiednikiem, który w ostatnich tygodniach wywołał falę zakażeń w całej Europie. Różnica pomiędzy regularną wersją bakterii a jej zmutowaną odmianą zasadza się przede wszystkim na większej zjadliwości. Śmiercionośny szczep E. Coli wytwarza niezwykle silne toksyny, które działają destrukcyjnie na cały nasz organizm[7].

Bakterie E. Coli są stosunkowo mało odporne na wysokie temperatury: giną już ogrzewane przez 20 minut w 60oC, usuwają je także popularne środki dezynfekujące. Pamiętajmy jednak, że w sprzyjających warunkach (niska temperatura i duża wilgotność) dożyć mogą nawet roku[8].

[1] Źródło: Escherichia – pałeczki okrężnicy, http://www.gronkowiec.pl/escherichia_coli.html,

[2] Źródło: ibidem

[3] Źródło: Patrycja Klimek – Wierzbicka, Higiena intymna kobiet, http://www.nazdrowie.pl/artykul/higiena-intymna-kobiet-0, http://www.nazdrowie.pl/artykul/higiena-intymna-kobiet-0

[4] Źródło: Borkowski A., Borkowski T., „Przegląd piśmiennictwa urologicznego”, www.urologiapolska.pl, 2.06.2007.

[5] Źródło: Jak uniknąć zakażenia bakterią E. Coli, http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/zdrowie-rodziny/jak-uniknac-zakazenia-bakteria-e-coli_38125.html

[6] Źródło: Anna Zaborska, Bakteria E. Coli – przed zakażeniem chronią czyste ręce, 3.06.2011, http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/zdrowie-rodziny/czyste-rece_38142.html

[7] Źródło: Bożena Klukowska, Skąd się wzięły zmutowane pałeczki okrężnicy?, 8.06.2011, http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/zdrowie-rodziny/czyste-rece_38142.html

[8]Źródło: Jak uniknąć zakażenia bakterią E. Coli, http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/zdrowie-rodziny/jak-uniknac-zakazenia-bakteria-e-coli_38125.html

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

TRENING

Trening wydolnościowy - jak najskuteczniej poprawić kondycję?

Autorem artykułu jest Natalia Wiśniowska



Idąc po schodach nie możesz złapać oddechu? Biegniesz za uciekającym autobusem, a potem zadyszka trzyma Cię przez kilka przystanków? Szybko się męczysz? Nie masz kondycji? Może nadszedł czas na trening wydolnościowy?

Czym jest trening wydolnościowy i czy warto go robić?

Trening wydolnościowy to sposób na uzyskanie lepszej kondycji ciała: zwiększenia wydolności serca podniesienia progu tlenowego, oraz powiększenia pojemności płuc. Podczas treningu kondycyjnego, intensywność i tempo ćwiczeń utrzymuje nasze serce na podniesionych obrotach, około 130 – 140 uderzeń na minutę. Konkretne wartości zależą jednak dużym stopniu od wieku, płci oraz stopnia wytrenowania. Im lepsza kondycja, tym podczas wysiłku nasze serce jest spokojniejsze. U bardzo wytrzymałej osoby serce pompuje tyle samo krwi podczas jednego uderzenia, co podczas trzech uderzeń serca u osoby niećwiczącej. Różnica jest zatem znaczna.

Z kondycją fizyczną wiąże się również tzw. pułap tlenowy, który określa zdolność do pochłaniania tlenu przez organizm i uważany jest za profesjonalny miernik wydolności fizycznej. Określa się go mianem VO2max i podaje w procentach. Najwyższa wartość VO2max (100%) przypada na wiek 18-20 lat, a potem stopniowo się obniża by w wieku 70 lat osiągnąć pułap około 50%. Wartość tę można jednak znacząco przesunąć właśnie poprzez ćwiczenia fizyczne, nawet podejmowane dopiero w starszym wieku.

Dobra kondycja to nie tylko sprawne doganianie uciekających autobusów i wybieganie po schodach z uśmiechem na ustach. Dobra kondycja jest wypadkową trzech elementów – mocnego serca, pojemnych i wydolnych płuc oraz mięśni przygotowanych do dużego wysiłku. Silne serce buduje zdrowa i mocna tkanka mięśniowa. W przyszłości takie serce będzie mniej podatne na zawały i inne choroby związane z wiekiem czy otyłością. Wydolne płuca są także bardziej odporne na choroby, szybciej potrafią się oczyszczać z wydzielin, gdy już dojchodzi do infekcji. Dostarczają tlen znacznie wydajniej niż płuca osoby spędzającej czas w zgarbionej pozycji, przed komputerem czy telewizorem. Sprawne, muskularne ciało to także nasza „zbroja” chroniąca przed kontuzjami.

Rodzaje sprzętu – na czym ćwiczyć?

bieżnia, źródło: sports-men.plPrzed rozpoczęciem treningu wypadałoby rozejrzeć się za odpowiednim sprzętem. Mnogość możliwych propozycji może przyprawić o zawrót głowy. „Początkujący często nie potrafią wybrać odpowiedniego sprzętu dla siebie. Dlatego zawsze staramy się doradzić im zakup, biorąc pod uwagę wszystkie możliwe czynniki, takie jak ich wiek, stopień zaawansowania i fundusze, które mogą przeznaczyć na zakup” mówi Sebastian Żurek.

Bieżnie – bieganie nie bez powodu uznawane jest za jedno z najlepszych ćwiczeń aerobowych, a sama bieżnia za jeden z najlepszych sprzętów przeznaczonych do budowania kondycji. Wśród bieżni wyróżniają się zwłaszcza te, które posiadają programy treningowe przewidujące min. interwały.Bieżnia to wydatek od około 2500 do 15000 złotych. Nie jest to mała kwota, ale można to z pewnością uznać za udaną inwestycję w zdrowe i długie życie.
rowerekRowerki stacjonarne – uniwersalność, prostota, możliwość dostosowania intensywności treningu do własnych możliwości –to główne zalety rowerków. Podczas treningu na rowerku angażujemy głównie dolne partie mięśni, począwszy od łydek, przez dwugłowe i czworogłowe mięśnie ud, a na pośladkach i dolnej części brzucha kończąc. Ceny wahają się od 900 złotych (domowe rowerki) do 6 tysięcy (profesjonalne rowerki spinningowe). Dla kolarzy i zapalonych rowerzystów obowiązkowy sprzęt na zimę i brzydką pogodę.

Orbitreki i trenażery – ten rodzaj sprzętu to dobry wybór dla osób borykających się z bólami stawów skokowych czy kontuzjami kości lub ścięgien. Warto jednak pamiętać że trening na orbitreku nie angażuje stawów i ścięgien a zatem ich nie wzmacnia. Dlatego dla osób w pełni sprawnych oraz bardzo zaawansowanych nie jest polecany. Natomiast dla osób ćwiczących rekreacyjnie, lub posiadających problemy zdrowotne (otyłość,

urazy stawów), może okazać się bardzo dobrym zakupem. Porządny orbitrek kosztuje pomiędzy 1000, a 10000 złotych.

Inne:

skakanka – tani sprzęt, przeznaczony dla osób pragnących szybko wyrobić dobra kondycję a także dla osób ćwiczących sztuki walki. Warto pamiętać, że osoby poczatkujące nie powinny zaczynać od skakanki, bo mogą pojawić się problemy z koordynacją, a to może zniechęcać do treningu. Natomiast osoby zmagające się z bólami kolan i stawów skokowych skakankę powinny sobie zdecydowanie odpuścić.

worek bokserski – doskonały trening kondycyjny, ale jedynie dla pasjonatów sportów walki. Bez podłoża technicznego, boksowanie na worku będzie katorgą dla nadgarstków, a niefachowe kopnięcia mogą się zakończyć kontuzją.

wiosła – trenując na tym sprzęcie można się poczuć jak na prawdziwych zawodach wioślarskich. Angażuje całe ciało – choć najbardziej pracują plecy, ramiona i nogi. Dobry sprzęt - także dla szczurów lądowych . Ceny – 1000 do 7000 złotych.

Który sprzęt wobec tego najlepiej sprawdzi się w domu?

"Na to pytanie ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, bo wybór musimy uwarunkować możliwościami finansowymi, dostępnym miejscem w domu, poziomem sprawności fizycznej oraz własnymi upodobaniami. O korzyściach płynących z treningu kondycyjnego nie trzeba przekonywać.O wiele trudniejszym wyzwaniem jest odnalezienie w sobie motywacji do treningu , samozaparcia i systematyczności, bo tylko wtedy przyniesie on dobre efekty" - podsumowuje Sebastian Żurek.

W erze Internetu, bieżnie, orbitreki czy rowerki są ogólnodostępne, a w sklepach internetowych można znaleźć badzo atrakcyjne ceny. Wyzwaniem pozostaje tylko umiejętność regularnego mobilizowania się do treningu, tak by nasz sprzęt nie stał się zapomnianym wieszakiem na ubrania, kurzącym się w kącie.
Zadbaj o serce i płuca, wzmocnij swoje ciało. Nie czekaj już więcej na windę. A autobusy niech gonią Ciebie

---

Sebastian Żurek, sklep sports-men.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 4 lipca 2011

SPORT

Transfery po Polsku

Co roku wraz z ostatnim gwizdkiem kończącym sezon piłkarski w Polsce tematem numer jeden staja się transfery. Kto, gdzie i za ile? I chociaż w całej Europie największe gwiazdy zmieniają kluby za grube miliony to jednak i tak najbardziej się emocjonuje naszym podwórkiem.

Zawsze się zastanawiam, który Polak wyjedzie na ?zachód? zarabiać kasę grzejąc ławę, a jaki szrot zostanie sprowadzony przez polskich dyrektorów sportowych.

Czytam ostatnio wypowiedź dyrektora sportowego Wisły Kraków Stana Valckxsa, który uważa, że Michael Lamey jest idealnym wzmocnieniem Wisły Kraków przed nowym sezonem. - "To piłkarz, jakiego potrzebujemy. Jest doświadczony, grał w Lidze Mistrzów z PSV Eindhoven. Jego mocną stroną jest szybkość. Jest silny, szybki. Wie, co robić na boisku kiedy drużyna się broni i kiedy atakuje" - zachwalał obrońcę Stan Valckx.

A ja się pytam, czy piłkarz, który na zapleczu angielskiej ekstraklasy na przeszło 40 spotkań w sezonie rozegrał tylko 4 i to w niepełnym wymiarze czasowym to właściwy wybór, czy z takim piłkarzem można zawojować Europę? Odpowiedzcie sobie sami.

Kolejny z mocarnych klubów Polskiej Ekstraklasy bardzo ostatnio rozbudował swoja siatkę skautów,  na której czele stoi światowej sławy dyrektor sportowy Marek Jóźwiak. Nie wiem czym się kieruję Pan Jóźwiak sprowadzając piłkarzy do Legii - reklamą Biedronki z udziałem Franciszka Smudy? Że wszystkich trzeba przetestować. Z całego zaciągu zagranicznych gwiazd, którzy przyszli rok temu ilu się sprawdziło - Jeden  Vrdoljak. A najlepszym transferem był Michał Kucharczyk. Także czy nie warto czasami poszukać pod nosem, po wiejskich klubikach młodych chłopaków, perełek którym trzeba dać szanse pokazania się. Obecny kapitan biało czerwonych, piłkarz mistrza Niemiec - Kuba Blaszczykowski, to przykład jak można znaleźć perełkę pod nosem, w wieku 18 lat przeszedł z IV lig do mistrza kraju i praktycznie z miejsca stał się podstawowym piłkarzem.

Nie będę opisywał sytuacji w każdym klubie, bo każdy wie jak jest. Ale odpowiedzcie sobie sami czy w dobrym kierunku to zmierza? Ja uważam, że NIE co można zaobserwować chociażby po reprezentacji, w której jest sprawdzany między innymi Adamiec Adam.

--
Stopka


Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.